piątek, 28 grudnia 2012

Koniec Opowiadania 1 + Opowiadanie 2

Zakręciło jej się w głowie, a Hetman mówił dalej:
Donosicielka i szpieg. Lat 23. Mieszka obecnie na Mokotowie. To twoje następne zadanie.
               Jaskółka patrzyła z niedowierzaniem na zdjęcie. Anuśka Dubońówna! Nadal taka sama, tylko włosy zbyt jasne. Jej najlepsza przyjaciółka z czasów dzieciństwa. Jeszcze w październiku 39 uratowała jej życie. To było zbyt niewiarygodne. Anna i konspiracja…?
  - Mam ją… zlikwidować? – Zapytała.
                Hetman pokiwał głową w zamyśleniu. Potem powoli i z uwagą spojrzał na Marię i powiedział:
  - Idealnie to ujęłaś. Właśnie tak. Zlikwidować. Acha jeszcze jedno. To nie jest praca długoterminowa. Jutro ma być tylko zimnym trupem. Możesz odejść.
                 Jaskółka wstała powoli czując, iż zaraz zemdleje. Przeraźliwy chłód ogarnął ją niespodziewanie, a w ustach nie miała ani kropli śliny. Sztywnym krokiem zmierzała w stronę drzwi, gdy głos Makowieckiego zatrzymał ją:
  - Jaskólska. Teraz liczy się Polska.
                 Dziewczyna wybiegła na korytarz i szybko pochwyciła kapelusz. Otworzyła drzwi i oparła się o nie dysząc ciężko nie mogąc złapać tchu. Hetman miał rację. Każdy był teraz sobie obcy. Tylko Polska się liczyła.
  Na zewnątrz nadal trwała wojna.



Opowiadanie 2


                  - Znowu? - Głos niewiasty był pełen zawodu i strachu. – Nie możesz choć raz…
  - Nie mogę. – Tym razem ozwał się mężczyzna.
  Sięgnął po karabin leżący na stole i schował go pod kurtką. Otwierał właśnie drzwi prowadzące na obskurną klatkę schodową, gdy usłyszał ciche, nieśmiałe pytanie:
  - Wrócisz?
  Westchnął. Nigdy nie był tego pewien, ale odpowiedział jak zwykle:
  - Zawsze wracam.
                  Gdy zamknęły się za nim drzwi dziewczyna usiadła na krześle przy kuchennym stole. Szlochając ukryła twarz w dłoniach. W życiu Jagody liczył się Bóg, liczyła Ojczyzna, liczył Honor, ale najważniejsza była Miłość. Właśnie dlatego spędzała tyle czasu w strachu nie pewna czy nie znajdzie go przed progiem. Martwego.
                   To dla Romka znosiła wszystkie niebezpieczne akcje, strzelaniny, przenoszenie się z miejsca na miejsce. Często miała dość tego wszystkiego. Chciała iść na spacer, do kawiarni… Ale nie. Romek brał karabin i wychodził.
                   Dziewczyna podniosła się w końcu z miejsca i wyciągnęła z szafki torebkę. Musiała wyjść, choćby na zakupy, po chleb. Będąc już na zewnątrz spojrzała na kamienicę. Ich „mały raj” mieścił się na rogu Gromskiej i Brzozowej. Jagoda skierowała swe kroki ku rynkowi, na którym roiło się od Niemców. Nie bała się ich. To dzięki Romkowi się „zahartowała”.
                   Powoli doszła do starszej już kobiety, która sprzedawała jej wszystko po pół darmo.
  - Dzień dobry pani Pilarczykowa. – Przywitała się z bladym uśmiechem. – Poproszę to co zwykle.
  Kobieta pakowała sprawunki trajkocząc jak to ona:
  - Dzień dobry moje dziecko! Ale tu dziś ruch! Szwabów tyle, jak na zarazę. Tfu! A gdzież to się Romek podziewa?
  Jagoda westchnęła.
 - Znów poszedł na akcję…
  Pilarczykowi krzyknęła cicho:
 - Gdzie!? Powiedz, że nie na pocztę!
  Dziewczyna pobladła z lekka i zapytała:
 - O co chodzi? Czy pani coś wie o tym?
 Pilarczykowa stropiła się mocno i wyszeptała:
 - Słyszałam jak jakiś Szwab mówił do drugiego że szpieg doniósł mu, iż będzie akcja na pocztę. Partyzanci dowiedzieli się o jakiś tajnych dokumentach, które dziś prześlą z Berlina… Szwaby już mają plan zasadzki. Romek jest w wielkim niebezpieczeństwie!


************************************************************************
Od autorki:
No więc to kolejna część mojej książki. Dziękuję za te miłe komentarze pod poprzednim postem i za  te kilka osób, które zdecydowały się obserwować mojego bloga. Mam nadzieję, że ta część rownież się spodoba. Następny post ukaże się 30.12.2012r. 

11 komentarzy:

  1. cytuję ''to kolejna część mojej książki'' to ty masz książkę? jak tak to super! już nie mogę się doczekać następnej części ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. swietnie piszesz mimo iz nie lubie motywu wojny, za drastyczne jak dla mnie.
    little-girl-in-vans

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciągnęło mnie to opowiadanie i czekam na kolejne notki. ; )
    Ciekawy blog. :D
    POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na dwunastolatkę to idzie Ci to świetnie, a w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Jeżeli dalej się będziesz pod tym względem rozwijać to twój sposób pisania prawdopodobnie zyska swego rodzaju 'głębie'jaką mają niektórzy, starsi już autorzy.
    Wybrałaś sobie w miarę oryginalny oraz dość poważny temat. Widać tu zanikającą w dzisiejszych czasach, duszę patrioty.
    Zaimponowałaś mi szczegółami, z którymi ja zawsze mam problem.
    Pierwsza historia podobała mi się bardziej, ale liczę na to, że w następnej notce dokończysz tu zaczętą, wprawiając mnie później w zachwyt.
    Doceniam to kiedy ludzie biorą poważne tematy na wierzch, a nie chowają swój 'talent' za nazbyt 'sweetaśnymi' historiami.
    Weny życzę ^^

    kampai.blogujacy.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak szczerą opinię, jestem Ci bardzo wdzięczna :)

      Usuń
  5. Cudownie, naprawdę. Aż nie mogę się doczekać, to niemożliwe, że wymyśliłaś TO. Jestem pod wrażeniem, chciałabym pisać jak ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadanie ! ;)
    Masz wielki talent ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem pod ogromnym wrażeniem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz cudownie. Jak na taki wiek Twój talent jest zdumiewający. Tematyka, którą wybrałaś również zaskakuje. Chciałabym żebyś kontynuowała opowiadanie o Jaskółce ponieważ mnie bardzo zainteresowała. W przyszłości na pewno zostaniesz wspaniałą pisarką.



    U mnie nowy rozdział. Zapraszam: http://welcometofantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komplementy, a Jaskółka jeszcze się pojawi wiele razy ;)

      Usuń
    2. Cieszę się bardzo mi się to podoba wejdź proszę na mój blog i jest tam dedykacja dla Ciebie!
      za to że byłaś moją motywacją!http://opowiadaniadagi.blogspot.com/

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz, który inspiruje mnie do dalszego pisania i jest dla mnie podporą, że ktoś nadal czyta moją pracę. Liczę, że wyrazisz tutaj swoją szczerą opinię.

Pozdrawiam, Daria :*