sobota, 29 grudnia 2012

Koniec Opowiadania 2


                     Jagoda wciągnęła ze świstem powietrze i oparła się ciężko o kramik. Świat zawirował jej przed oczyma, a w głowie pojawiło się miliony obrazów; a to Romek martwy, a to katowany, a to ranny bez pomocy.
 - M- może jeszcze n- nie jest za późno? – Wyjąkała
                     Starsza kobieta z troską spojrzała na dziewczynę i powiedziała:
 - Nie bój się tak! Na pewno jeszcze…  
 - Muszę coś zrobić! – Przerwała Jagoda.
                     Poderwana nagłą myślą chwyciła torebkę i pośpieszyła z powrotem w kierunku domu. Nie zważała na nawoływania kobiety i tylko przyśpieszyła kroku.
                     Oglądali się za nią wszyscy. Co mogło sprawić, że niby nie pamiętając, iż wokół kłębią się Niemcy, pędzi w nieznanym kierunku tylko niepotrzebnie zwracając na siebie uwagę?
                    Do kamienicy rzuciła się niemal biegiem. Obcasy stukały po schodach, a odgłos ten niósł się za nią głośnym echem. W rogu ich sypialni stała mała komódka. Dziewczyna otworzyła ją w pośpiechu. Tam, schowany pod stosem chust leżał zakurzony rewolwer.
  - Aby mi się tylko do niczego nie przydał… - Szepnęła sama do siebie.
 I tak samo nagle jak wpadła do mieszkania, tak wyszła z niego.
                   Poczta znajdowała się na samych obrzeżach miasta, stosunkowo niedaleko od Gromskiej. Ocieniony wieloma, gęstymi drzewami, budynek, do którego mało kto zaglądał, był idealnym miejscem na akcję.
                  Właśnie tam zmierzała Jagoda. Tylko z miłości. Z głupiej, nędznej miłości, która mogła tak samo szybko zginąć jak się pojawiła. Ale nie…
  Ona, cicho jak szpieg przesuwała się w cieniu kamienic. Nagle przystanęła. Zza węgła poczty wyjrzał Karol – jeden z niewielu partyzantów, których poznała.
                   Jagoda właśnie otworzyła usta, aby krzyknąć: Uciekajcie! Gdy poczuła, ze ktoś zasłania jej usta dłonią. Szamotała się dziko tylko przez chwilę. Zanim nie poczuła tępego bólu i zanim jej świat przysłoniła ciemność


***


                   - Heil Hitler! – Zameldowała szeregowa Miller.
 - Heil Hitler! Meldować! – Rozkazał porucznik Gerhracht.
                  Starsza kobieta ubrana w zwyczajny, mieszczański strój z tylko sobie znanym tupetem, bezceremonialnie usiadła na krześle i zapaliła cygaro leżące na biurku. Dym spowił ją w szare obłoki. W końcu ozwała się:
 - Ta dziewczyna… Jadwiga Szklarska z Gromskiej wpadła. Powiedziałam jej o „zasadzce” – tu uśmiechnęła się kpiąco – której oczywiście nie było. Tak jak pan kazał, pocztę zamknięto, a w środku nie było nic ciekawego. A „bidulka” uwierzyła i tam pobiegła. Brecht śledził ją. Mówił, że miała rewolwer. Głupia! Myślała, iż coś poradzi…?
 - Świetnie się spisałaś Helgo. – Uśmiechnął się Gerhracht.
                   A daleko od tego pokoju, do małego mieszkanka na Gromskiej wszedł chłopak. Jasne włosy miał gładko przyczesane, a na nie nałożony ciemny kaszkiet. Uśmiech gościł nie tylko na jego ustach, ale i w ciepłych, błękitnych oczach.
                  Zaśmiał się cicho pod nosem i zawołał:
- Jagoda! Gdzie jesteś? Z tą akcją była lipa, wiesz… - Zaczął, ale odpowiedziała mu cisza.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Od autorki: Przepraszam, że dziś może trochę mniej, ale nie chcę już mieszać i Opowiadanie 3 dam całe. Nie wiem jeszcze czy jutro czy już w 2013 r. Jak zapewne zauważyliście, pojawiło się nowe logo i zakładka pt "Pytania". Dziękuje za te 227 wejść ;)

3 komentarze:

  1. Oniemiałam! Jak ty potrafisz tak dobrze oddać charakter wojenny, niemożliwe <3 Gratuluję i czekam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś niesamowitego! Szkoda, że opowiadania są takie krótkie i rozwijasz ich bardziej. Ale ten styl również mi się podoba. Czekam na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe! Na prawdę super ze zdjęcia widać że lat masz nie wiele jak ja.... Bardzo piękne podziwiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz, który inspiruje mnie do dalszego pisania i jest dla mnie podporą, że ktoś nadal czyta moją pracę. Liczę, że wyrazisz tutaj swoją szczerą opinię.

Pozdrawiam, Daria :*